Pomysł ozdobienia tej skrzyneczki pojawił się wraz z wyzwaniem Szuflady pt. "Deszczowa piosenka". Początkowo serduszka miały być wykonane techniką transferu, ale na tej farbie jakoś za nic nie chciały wyjść, więc się poirytowałam i deszczowe serduszka namalowałam oraz lekko przetarłam papierem ściernym. Serwetek także brak. Nie ma tu więc nawet grama dekupażu, a ponieważ malować, nawet miniserduszek, nie umiem - jest jak jest :)
To niebieskie w środku i na głównym motywie to produkt bejcopodobny
firmy Lazur. Zakochałam się w tym kolorze i produkcie bez pamięci. Daje
cudne efekty, choć kryje wyłącznie drewno, a nie obrzydliwy klej
wylewający się miejscami z łączeń skrzyneczki... Stąd wklejony wewnątrz
sznurek maskujący te okropne miejsca, który w rezultacie chyba dał
niezły efekt :)